Jak (nie) wspierać dziecka w sporcie?

Jak (nie) wspierać dziecka w sporcie?

Twoje dziecko polubiło sport, więc z radością wysyłasz je na pierwsze treningi. Widzisz, jak robi postępy i wyobrażasz sobie, jak odnosi sukcesy na miarę Roberta Lewandowskiego, Kamila Stocha czy Justyny Kowalczyk. Dbasz, by miało odpowiedni sprzęt, zawozisz i przywozisz z treningu. Robisz wszystko, by jego kariera mogła się rozwijać. Towarzyszysz mu także podczas pierwszych zawodów. I wtedy właśnie może pojawić się problem…

Z tego wpisu dowiesz się:

  • jak dzieci rozumieją pewne zachowania rodziców podczas zawodów,
  • dlaczego powiedzenie dziecku „dziś na pewno wygrasz” może być dla niego szkodliwe,
  • jak wspierać swoje dziecko w sporcie.

Po co Twoje dziecko uprawia sport?

I drugie pytanie – co według Ciebie jest najważniejsze w sporcie Twojego dziecka? Jeśli odpowiedź na którekolwiek z nich brzmi „wynik”, to… mamy poważny problem.

Powodów, dla których dzieci uprawiają sport jest wiele. To np. chęć rozwijania swoich umiejętności, bycia częścią grupy i zabawy (więcej o tym możesz przeczytać w osobnym artykule, dotyczącym tego, dlaczego dzieci uprawiają sport). Wierz mi, wynik jest daleko w tyle. Oczywiście on jest ważny, przecież w sporcie chodzi o wyniki, wysokie miejsca i medale. Ale w przypadku dzieci nadmierne skupienie się na wyniku może okazać się tragiczne w skutkach. I niestety nie wspiera ani sportowego ani całościowego rozwoju małego zawodnika.

Zachowanie rodziców a zachowanie dzieci

W internecie bez problemu można znaleźć filmiki pokazujące zachowanie rodziców na meczach swoich pociech. Gdyby ktoś wysłuchał jedynie odgłosów z trybun, to śmiało mógłby dojść do wniosku, że właśnie rozgrywa się tutaj rywalizacja o najwyższą stawkę.

Być może widziałeś kiedyś jedną z powyższych sytuacji:

  • rodziców mówiących do swojego dziecka: dzisiaj na pewno wygrasz,
  • rodziców w roli trenerów, którzy przed samym startem przekazują swoje uwagi i wskazówki,
  • rodziców, którzy natychmiast po zakończeniu rywalizacji zaczynają analizować z dziećmi ich występ.

A może zdarzyło Ci się widzieć:

  • dzieci płaczące po występie,
  • dzieci, które nie chcą, by rodzice przychodzili na ich zawody,
  • dzieci, które często przed zawodami czują się chore.

Jak uważasz, czy te sytuacje mogą mieć ze sobą jakiś związek?  Zdecydowanie tak, bo sytuacje z pierwszej listy mogą wywoływać sytuacje z drugiej.

Możesz zapytać: hej, hej, ale co jest złego w powiedzeniu dziecku, że dzisiaj na pewno wygra? W końcu na pierwszy rzut oka to okazanie wiary w umiejętności dziecka. Owszem, ale nadal najważniejszy jest wynik. Widzisz różnicę między stwierdzeniem – dzisiaj na pewno wygrasz i dzisiaj na pewno dasz z siebie wszystko. W pierwszym przypadku nagradzasz efekt, a nie wysiłek. Efekt, który nie zawsze w 100% zależy od Twojego dziecka. A co jeśli nie wygra, ale zajmie 2. miejsce? Dla niego może to oznaczać, że Cię zawiodło. Przecież Tata i Mama na mnie liczyli, wierzyli że wygram, a ja nie dałem rady… Drugi komunikat na pierwszym planie stawia wysiłek, czyli coś co całkowicie zależy od dziecka. Tym samym Twoja pociecha wie, że nie musi zdobyć pierwszego miejsca, żeby móc liczyć na dobre słowa od Ciebie.

Rodzic nie jest trenerem

Oddzielenie tych dwóch ról jest kluczowe. Twoje wskazówki mogą okazać się sprzeczne, z tym co mówi trener. Jak myślisz, jak wtedy zachowa się Twoje dziecko? Kogo posłucha? Prawdopodobnie nie będzie wiedziało co zrobić, bo ważne dla niego osoby oczekują od niego czegoś innego. Nie pomoże mu to w grze. To ważne zwłaszcza w sportach zespołowych, gdzie uwagi rodzica mogą negatywnie odbić się na zespole. Rodzic nie wie, jaka jest taktyka, jakie są zadania na mecz, czego dzieci akurat się uczą i jakie nowe umiejętności mają ćwiczyć. Skoro wysyłasz dziecko do trening to zaufaj trenerom. Pamiętaj także, że gdy się stresujesz znacznie mniej informacji do Ciebie dociera. Tak samo dzieje się w przypadku dziecka. Nawet, gdy przekazujesz dziecku mnóstwo pomocnych wskazówek, to ono może ich nie zrozumieć, właśnie z racji zdenerwowania.

Wynik nie jest najważniejszy

Nie wszyscy profesjonalni sportowcy natychmiast po meczu analizują swój występ. Czasem warto, by minęło trochę czasu, by emocje opadły. Zwłaszcza, gdy mamy do czynienia z małym zawodnikiem, który mocno przeżywa swoje występy. Jeśli Twoje dziecko i Ty (kolejność nie jest przypadkowa) wspólnie chcecie później omówić mecz, to pamiętaj, żeby zwracać uwagę także na to, co zostało dobrze wykonane. Często skupiamy się nad tym, na czym jeszcze trzeba pracować, a dobre momenty nam unikają. Nie może tak być, bo to one budują pewność siebie!

Klimat, który towarzyszy obecnie rywalizacji dzieci i młodzieży nie sprzyja najważniejszemu – zabawie.  Dziecko ma się przede wszystkim bawić. Może trenować profesjonalnie, mieć do dyspozycji zespół specjalistów i odnosić sukcesy, ale nadal musi znajdować w sporcie element zabawy. W przeciwnym razie trudno by mały sportowiec stał się później profesjonalnym zawodnikiem. Bez radości z uprawiania sportu nie będzie motywacji do poświęceń i męczących treningów, których jeszcze wiele przed nim.

Lęk – najgorsze, co możesz obudzić w dziecku

Traktując dziecko jako miniaturkę dorosłego sportowca, dla którego najważniejszy jest końcowy wynik, sam zwiększasz prawdopodobieństwo, że Twoje dziecko ze sportu zrezygnuje.  Stanie się on dla niego męczący, nużący, stresujący. Nikt z nas nie lubi wykonywać zadań, które kosztują nas tyle energii. Im mniej radości dziecko czerpie ze sportu, tym większe prawdopodobieństwo, że w którymś momencie zrezygnuje z niego na rzecz innych działań, dających radość i satysfakcję.

Opisane wcześniej zachowania zazwyczaj powodują u dziecka lęk. Jedną z jego przyczyn może być silna obawa przed rozczarowaniem rodziców. Za nim mogą pójść negatywne przekonania dotyczące samego siebie – jeśli zawiodę rodziców, to nie będą mnie kochać. Jeśli przegrałem w zawodach to znaczy, że jestem do niczego. Chciałbyś, żeby Twoje dziecko myślało o sobie w ten sposób? Tego typu wnioski nie będą bez znaczenia dla jego dalszego rozwoju. Będzie wątpić w siebie, odczuwać stres, lęk, rezygnować z wymagających zadań i  nie pokaże 100% swoich sportowych umiejętności. Ten cały bagaż negatywnych emocji sprawi, że sport stanie się dla niego udręką, której będzie chciało jak najszybciej się pozbyć.

Jak wspierać swoje dziecko w sporcie?

Co zatem robić, by dziecko cieszyło się tym, że może rywalizować?

  • Co jakiś czas przypomnij samemu sobie, czemu dziecko uczestniczy w sporcie. I że nie ma to nic wspólnego z wynikam!
  • Pokazuj mu, że dobrze bawisz się na jego zawodach, niezależnie od wyniku. Jeśli Twój mały sportowiec zobaczy, że jesteś zadowolony, to ono także będzie.
  • Staraj się panować nad swoimi emocjami i uporać sobie z innymi kwestiami przed meczem czy zawodami, tak by nawet nieudane zagranie dziecka nie było w stanie wyprowadzić Cię z równowagi. W końcu, że gdy ktoś jest zły to nawet najmniejsza rzecz jest w stanie wywołać burzę. Inne złości i frustracje zostaw przed wejściem na trybuny. Postaraj się skupić na pozytywnych zagraniach swojego dziecka, by potem móc go pochwalić.
  • Przed każdym startem powiedz dziecku, że je kochasz. Tak samo po każdych zawodach, niezależnie od wyniku.
  • Nie rozmawiaj o wynikach. Nawet jeśli Twoje dziecko do tego nawiąże, to pokaż mu, że wynik tak naprawdę się nie liczy, ważny jest wysiłek i dobra zabawa.

A wtedy znacznie zwiększysz prawdopodobieństwo tego, że Twoja pociecha będzie cieszyć się sportem, a Ty w przyszłości będziesz dumnym rodzicem mistrza.

Czujesz, że ten temat Cię dotyczy? Umów się na sesję?

    Źródło:

    https://www.psychologytoday.com/us/blog/the-power-prime/201812/sports-parents-we-have-problem