Pewność siebie – hasło, które w treningu mentalnym odmieniamy przez wszystkie przypadki. Zastanawiamy się, jak ją wypracować, jaki ją podnieść, jak zdobyć, jak wpływa na osiągnięcia sportowe. To również temat, z którym zawodnicy często pojawiają się w gabinecie psychologa. Są jednak takie momenty, gdy czujemy że nic nie zdaje egzaminu, a nasz poziom pewności siebie ani drgnie.
Z tego wpisu dowiesz się:
- czemu mimo całej Twojej pracy, nadal możesz nie czuć, że nic nie działa,
- w jakich jeszcze kierunkach warto się rozwijać, gdy chcemy poprawić pewność siebie.
Sport a pewność siebie – praca na zasobach
Zabierając się do pracy na pewnością siebie często zaczynamy od technik skoncentrowanych na zasobach.
- Jakie są Twoje mocne strony?
- Jakie sukcesy masz na swoim koncie?
- Co pomaga Ci radzić sobie z przeciwnościami?
- Z jakich technik i strategii korzystałeś/korzystałaś dotąd, by radzić sobie z wyzwaniami?
- Z jakimi najtrudniejszymi sytuacjami musiałeś sobie poradzić i jak to zrobiłeś?
Odpowiadając na te pytania staramy się zobaczyć siebie, jako osobę mającą na koncie ważne osiągnięcia, wyposażoną w umiejętności i strategie pomagające w trudniejszych momentach. Kolejne propozycje ćwiczeń znajdziesz w tym wpisie.
A co jeśli to nadal za mało?
Praca na własnych zasobach pozwala nam zobaczyć siebie w lepszym świetle. Czasem jednak te techniki mogą sprawiać, że poczujemy się jeszcze gorzej. Zwłaszcza gdy tak naprawdę trudno nam znaleźć cokolwiek, co moglibyśmy określić jako sukces. Jeśli próbowałeś już wielu podobnych ćwiczeń i technik, ale nadal nie czujesz poprawy, warto poszukać innego podejścia.
Pewność siebie w sporcie – po pierwsze – działaj!
Pierwsza pułapka, w jaką możemy wpaść podczas pracy nad pewnością siebie, dotyczy tego, że oczekujemy że najpierw pojawi się uczucie, przekonanie o pewność siebie, a potem będziemy mogli zacząć działać. Ten schemat podkreśla to, że potrzebujemy czuć się pewnie (uczucie), by zacząć robić rzeczy, na których im zależy (działanie). Byłoby to dokończenie zdania – Gdyby był/była bardziej pewny/a siebie to…
Jednak, by nabyć pewność siebie w kontekście konkretnej umiejętności musimy ją ćwiczyć. Nie da się stworzyć autentycznej pewności siebie w próżni, bez działania. Pewność siebie w sporcie bierze się z wielokrotnego powtarzania zagrania, elementu w różnych, trudnych warunkach. Sztucznie napompowana pewność siebie zniknie niczym przebity balonik przy pierwszej przeszkodzie.
Potrzebujemy więc odwrócić ten schemat. Najpierw potrzebujemy ćwiczeń i prób (działanie), by zdobyć pewność siebie (uczucie). Próbuj, mimo tych wszystkich niepomocnych myśli, które mogą pojawić Ci się w głowie.
Jak podnieść pewność siebie dzięki samoakceptacji?
Jeśli właśnie zapaliła Ci się w głowie czerwona lampka, że jaka samoakceptacja i co to w ogóle za słowo w kontekście sportu, to moja reakcja była na początku taka sama
Samoakceptacja może kojarzyć nam się z biernością, porzuceniem prób zmiany sytuacji. Nie są działania, które chcielibyśmy podejmować będąc sportowcem. W samoakceptacji nie chodzi o bierne przyzwalanie na wszystko, wzruszenie ramionami i stwierdzenie „no trudno, taki/a już jestem”.
Nie jest to akceptowanie porażek, upadków czy niedociągnięć bez żadnej refleksji. To raczej nieprzywiązywanie się do osądów, które nasz umysł wydaje non stop na nasz temat. Jednego dnia umysł może podsunąć Ci myśl, że jesteś dobrze przygotowany i naprawdę masz szansę powalczyć o najwyższe cele w nadchodzącym turnieju. Innym razem określi Cię jako totalnego nieudacznika i zapyta po co Ty to w ogóle jeszcze robisz. Czy któreś z tych określeń jest bardziej prawdziwe? Niekoniecznie.
Jak poprawić pewność siebie w sporcie, dzięki samoakceptacji?
Dlaczego to samoakceptacja może być bardziej pomocna przy zdobywaniu pewności siebie w sporcie? Bo za każdym razem, gdy stawiamy przed sobą wyzwanie, jest realna szansa, że coś pójdzie nie tak. Czasem to my popełniamy błędy, które wszystko psują. Innym razem to nieszczęśliwy zbieg okoliczności niweczy nasze plany.
Popełnianie błędów to naturalna część procesu uczenia. Gdy rozmawiamy o tym na sesjach, zawodnicy mówią, że „błędy są normalne”, „każdy może popełnić błąd”, ” jestem teraz na etapie, gdzie mogę popełniać błędy, bo nadal się uczę”. Tego typu stwierdzenia wszyscy znamy. Czasem też powtarzamy je sami sobie. Ale nie zawsze naprawdę w nie wierzymy i jesteśmy przekonani, że dotyczą one także nas, nie tylko innych. Każdy błąd potrafi uderzyć w naszą pewność siebie. A jeśli będą się one zdarzać (a na 100% będą), to jesteśmy narażeni na ciągłe wahania pewności siebie.
Co dalej?
Samoakceptacja nie jest postawą, którą możemy wypracować robiąc po prostu kilka ćwiczeń, bez większej refleksji. Dla każdego też taka praca będzie wyglądać inaczej, trudno więc o uniwersalne rozwiązanie. Każdy z nas ma swoją własną historię, która decyduje o tym, w jaki sposób postrzegamy to, co nas dotyka.
Pierwszą opcją jest praca z psychologiem/psychoterapeutą. Zyskujemy wtedy podejście skrojone na miarę i dopasowane do indywidualnych potrzeb. Nie dla wszystkich może być ona dostępna. Wtedy warto sięgnąć do samopomocowych poradników, które pozwalają pracować we własnym zakresie. Rynek jest pod tym kątem coraz bogatszy. Jeśli sprawnie czytasz w języku angielskim możesz sięgnąć do książki „The confidence gap” Russa Harrisa. Pomocną książką w języku polskim będzie „Budowanie pewności siebie” Mary Welford oparta na podejściu skoncentrowanym na współczuciu. Spotkasz tam pojęcia, które możesz oceniać, jako nieadekwatne do sportowego świata. Ale jeśli typowo sportowe metody nie zdały u Ciebie egzaminu, to warto spróbować czegoś nowego.
Powodzenia!
Czujesz, że ten temat Cię dotyczy? Umów się na sesję, popracujemy nad Twoją najlepszą formą ?
Psychologia sportu