Czego uczy siatkarski mundial? Cz.1

Czego uczy siatkarski mundial? Cz.1

Zakończyła się już z pierwsza faza siatkarskich mistrzostw świata, w których polscy siatkarze bronią wywalczonego 4 lata temu złotego medalu. A że do siatkówki i ówczesnego mundialu mam ogromny sentyment, to nie nie mogło obyć się bez psychologicznego podsumowania. Co ważnego, z mentalnego punktu widzenia, wydarzyło się na siatkarskich parkietach?

Kto nie wygrywa 3:0, przegrywa 3:2. Jak temu zapobiec?

W meczu z Kubą na szczęście ta stara siatkarska prawda się nie sprawdziła. Ale zazwyczaj różnie bywa. Co takiego dzieje się przy stanie 2:0, że prowadząca drużyna nie potrafi postawić przysłowiowej „kropki nad i”? Zazwyczaj decyduje o tym koncentracja, a raczej jej brak czy osłabienie. W momencie rozpoczęcia meczu nasze zasoby uwagi są największe, zatem to na początku będziemy najbardziej skupieni na grze (pomijam tutaj sytuacje mocno stresujące, gdzie koncentracja może być zaburzona). Zakładamy, że jesteśmy optymalnie skoncentrowani i nic poza kolejną akcją nie walczy o naszą uwagę. Wygrywamy 1:0, ale nadal potrzebujemy jeszcze 2 setów do zwycięstwa. Wygrywamy kolejną partię… i dopiero się zaczyna. Nie dość, że brakuje nam już tylko 1 seta, to jeszcze pokazaliśmy, że możemy pokonać przeciwnika. A skoro jesteśmy już tak blisko, to może uda się wygrać nie angażując się na 100%. A nuż ostatni set „sam się wygra”. Jesteśmy już tak blisko ostatecznego tryumfu, do tego pojawiają się pierwsze, nawet nieznaczne oznaki zmęczenia, które osłabiają koncentrację. Dodatkowo myślami możemy być już przy kolejnym meczu. Z kolei nasz przeciwnik właśnie ma „nóż na gardle” i walczy o swoje „być albo nie być” w tym spotkaniu. Jego determinacja, zaangażowanie i koncentracja dodatkowo wzrastają, a nasze… cóż raczej słabną. W takich przypadkach kluczem do zwycięstwa jest zachowanie maksymalnej koncentracji, tak jakby na tablicy nadal widniał wynik 0:0.

Opisany proces myślowy nie zawsze musi być świadomy i raczej żaden z zawodników nie przyznałby się, że coś takiego przeszło mu przez myśl. Nie musi – to myśl, która pozostaje w podświadomości i stamtąd oddziałuje na grę. Nie do końca musimy zdawać sobie sprawę, że tak właśnie myślimy, by to przekonanie wpływało na zaangażowanie na boisku.

Każde kolejne zwycięstwo nakręca dalszą grę

Eksperci dość zgodnie chwalą naszych zawodników, bo ci z meczu na mecz radzą sobie coraz lepiej. Z meczu na mecz mierzą się także z coraz silniejszymi rywalami. Najbardziej znaczące mecze z Iranem i Bułgarią pokazały, jak dobre akcje potrafią napędzać zespół do dalszej walki. Nic tak nie buduje pewności siebie, jak doświadczenie sukcesu. Z każdą kolejną piłką, lądującą w boisku przeciwników rośnie w zawodnikach przekonanie, że są w stanie skutecznie zdobywać punkty, a tym samym wygrać cały mecz. Przeświadczenie, że jesteśmy zdolni do zwycięstwa wzmacnia naszą motywację i chęć rywalizacji, sprawdzenia się w pojedynku. Pozytywne podejście do meczu, silna motywacja i pewność siebie to przepis na mentalne zwycięstwo. Zjawisko to widać zarówno na przestrzeni jednego meczu, z seta na set, z akcji na akcję, jak i pomiędzy meczami.

Mowa ciała na boisku

Kto oglądał wtorkowy mecz Bułgarią być może zwrócił uwagę, jak zmieniało się zachowanie Bułgarów w zależności od tego, jaki wynik widniał na tablicy. Gdy przegrywali spuszczali głowy, dawali upust swojej frustracji i pokazywali, że mają do siebie nawzajem pretensje. Natomiast, gdy mecz toczył się po ich myśli, to wypięta pierś i wznoszone do góry ręce manifestowały pewność siebie. To zachowania normalne dla większości sportowców. Jednak ci najlepsi nie dają się ponieść emocjom. Mowa ciała to bardzo jasny sygnał dla rywala: jesteśmy pewni siebie vs. mamy dość na dziś. Sztuką jest pozostać pewnym siebie w zachowaniu nawet wtedy, gdy coś nie idzie. Co więcej, pokazać pewność siebie w ciele, nawet gdy w głowie pojawiają się wątpliwości. Zdecydowanie nie pomagają wzajemne pretensje na boisku, których świadkiem jest rywal.

Oby w kolejnych dniach po raz kolejny potwierdziło się stwierdzenie, że zwycięstwa napędzają zespół do kolejnych! 🙂

Chcesz wiedzieć więcej na temat tego, jak wykorzystywać psychologię w sporcie? A może masz inne pytanie dotyczące psychologii sportu? Napisz na [email protected] lub wypełnij formularz kontaktowy, a wspólnie zastanowimy się, co można zrobić.