Bramkarz – ostatnia nadzieja drużyny
Biografia Roberta Enke, niemieckiego bramkarza, który cierpiał na depresję i popełnił samobójstwo, to książka, która zajmuje wysokie miejsce w moim osobistym zestawieniu must read wśród książek sportowych. O tym, jaki obraz depresji u sportowców się z niej wyłania pisałam wcześniej. Jednak ta książka to nie tylko poruszający opis zmagań z chorobą. Tym, których interesują psychologiczne aspekty sportu, może ona dać znacznie więcej. Np. pokazać psychologiczną charakterystykę oraz wymagania, jakie stawia rola bramkarza.
Z tego wpisu dowiesz:
- z jakimi psychologicznymi wyzwaniami muszą radzić sobie bramkarze.
Każda z piłkarskich pozycji wymaga nie tylko specyficznych umiejętności technicznych, taktycznych, motorycznych, ale i psychologicznych. Dotyczy to m.in zdolności radzenia sobie ze stresem i presją, zarządzania własnymi emocjami czy koncentracją. Pod względem wymagań mentalnych pozycja bramkarza jest jedną z najtrudniejszych. Dlaczego?
Bramkarz jako ostatnia nadzieja
Większość młodych bramkarzy boi się grać w wyższej grupie wiekowej. Stojąc w bramce przyjmuje się rolę ostatniego bastionu. Fakt ten sprawia, że ocena jest dokonywana przez pryzmat błędów. Ale jak nie popełniać błędów w obliczu tak silnych fizycznie i tak wysokich przeciwników.
Bramkarz to ostatnia nadzieja zespołu. Obrońca, który popełni błąd nadal może liczyć, że bramkarz nie dopuści do straty bramki. Ten z kolei nie może już „przesunąć” odpowiedzialności dalej. Jeśli zawodnikowi drużyny przeciwnej uda się pokonać bramkarza, to nie ma już szans na skuteczną obronę. To dla bramkarza dodatkowe obciążenie, gdyż cały czas towarzyszy mu świadomość, że jeśli jemu się nie uda, to pomóc może już tylko łut szczęścia (np. gdy piłka trafia w poprzeczkę). Presję dodatkowo wzmacnia ocena, która wydawana jest przez pryzmat błędów. Bramkarze zazwyczaj nie zajmują miejsca na świeczniku, nie grają na boisku pierwszych skrzypiec, nie strzelają bramek. Bywa i tak, że przez cały mecz poświęca się im niewiele uwagi. Chyba, że popełnią błąd, wtedy cała uwaga skierowana zostaje na nich. Dobry bramkarz to taki, który nie popełnia błędów. Czasem nawet świetne zagrania nie są tak dobrze zapamiętywane, jak spektakularne błędy.
Każdy bramkarz ma świadomość, że wybronienie karnego nie jest jego umiejętnością, a niepowodzeniem strzelającego. Jednak obrona rzutu karnego jest jedyną okazją dla bramkarza, aby stał się takim bohaterem, jakimi co sobotę mogą być napastnicy. Jedna gra może zmienić wszystko, co wydarzyło się na boisku do tej pory.
Jak radzić sobie z popełnionymi błędami?
Tortura profesjonalisty: wymagać od siebie bycia bezbłędnym i wciąż myśleć o swoich pomyłkach. Jednak bramkarz musi umieć sobie z tym radzić. W przeciwnym razie podczas kolejnego meczu wszystko się zawali.
Jednak błędy zdarzają się wszystkim – także bramkarzowi. W sporcie nie sposób ich uniknąć, a często wygrywa ten, kto popełni ich mniej. Jeden błąd nie przekreśla całego meczu, w końcu póki piłka w grze, wszystko może się zdarzyć. Tylko łatwo powiedzieć, jeśli patrzy się na niego z boku. Dlatego tak ważna dla bramkarza jest umiejętność radzenia sobie z popełnionymi błędami.
Co oznacza radzenie sobie? W tym przypadku chodzi o nierozpamiętywanie nieudanych akcji, tylko skupienie się na tym, co w chwili obecnej dzieje się boisku. Po straconej bramce gra toczy się dalej, a bramkarz musi ponownie skoncentrować się na swoich zadaniach natychmiast po popełnieniu błędu. Nasza zdolność koncentracji jest ograniczona. Mamy określoną jej ilość, którą dzielimy między różne zadania. Nie jest niespodzianką, że gdy wykonujemy dwie czynności jednocześnie, żadnej z nich nie zrealizujemy na 100%. Jeśli zatem bramkarz po straconej bramce cały czas rozpamiętuje tę sytuację, to mniej zasobów może przeznaczyć na koncentrację na tym, co dzieje się boisku i na realizację swoich zadań.
Jak radzić sobie z błędami?
Opierając się na treści książki można stwierdzić, że umiejętność radzenia sobie z błędami, akceptacji tego, że się pojawiają, to jedna z najważniejszych mentalnych umiejętności, którą musi posiadać bramkarz.
Najlepszym bramkarzem nie był ten, który radził sobie w najtrudniejszych sytuacjach, ale ten, który popełniał najmniej błędów.
Bramkarz, który uważa się za współwinnego straconej bramki, w czasie pozostałym do końcowego gwizdka przeżywa nieznośne połączenie obojętności i paniki. Dla niego wieczór już się zakończył. Dla niego był on już stracony bez względu na wynik końcowy. Mimo to jednocześnie pragnął wszystko naprawić. Choć bał się, że przy następnej próbie pogorszy sytuację.
Najlepszym bramkarzem i możliwe, że najszczęśliwszym człowiekiem na świecie jest ten, kto radzi sobie ze swoimi błędami. Robert musiał się nauczyć, że jeden błąd nie oznacza końca meczu, jeden mecz nie oznacza końca sezonu, a jeden sezon nie oznacza końca kariery. Kariera nie jest życiem.
Praca nad stworzeniem prawidłowego przekonania, że jeden błąd nie przekreśla całego meczu, całego sezonu czy kariery to jeden z obszarów, w jakim bramkarzowi pomóc może psycholog sportu. Każdy z nas posiada pewne założenia, w które bezwarunkowo wierzy. Często bywają one niezgodne z rzeczywistością. Ale zazwyczaj ich nie kwestionujemy, nie poddajemy racjonalnej analizie, która pozwoliłaby na weryfikację ich prawdziwości. Towarzyszą nam one na co dzień i jesteśmy przekonani, że są prawdziwe. Praca z psychologiem pozwala na odkrycie, podważenie, weryfikację tych przekonań, a w konsekwencji na zmianę na bardziej adaptacyjne.
Spokój i opanowanie bramkarza = pewność siebie całej drużyny
Najchętniej wykrzyczałby złość, ale uważał, że bramkarz, który traci spokój jest na przegranej pozycji.
Wcześniej byliśmy drużyną typu light, natomiast z nim w składzie zyskaliśmy inną mentalność, a piłkarze zaczęli wierzyć w siebie. (…) Przy takim bramkarzu piłkarze dobrze wiedzą: on jest na swoim miejscu. To pomaga zbudować pewność siebie drużyny.
To, w jaki sposób zachowuje się bramkarz na boisku będzie wpływało na zachowanie całego zespołu. Opanowany i spokojny bramkarz daje pozostałym zawodnikom pewność, że nawet jeśli oni popełnią błąd, to jeszcze nie wszystko stracone. Za nimi cały czas jest ktoś, kto zrobi wszystko, by nie dopuścić do straty bramki. Taka świadomość daje zespołowi niesamowitą pewność siebie, pozwala na prowadzenie swojej gry i przeprowadzanie odważnych akcji. Każdy z nas czuje się pewniej, gdy czuje, że jest ktoś, kto go wesprze w trudnym momencie. Nie inaczej jest w zespole piłkarskim, dla którego takim wsparciem jest właśnie bramkarz.
Psychomotoryka
Tego typu parady bramkarskie przeżywał niczym w zwolnionym tempie. Wówczas w mgnieniu oka jego zmysły się wyostrzyły: jego wzrok stał się ostry jak u sokoła, przez co błyskawicznie ujrzał kolor koszulki, a następnie odczytał ruch napastnika.
Na wysokości drugiego słupka stał zupełnie niepilnowany przeciwnik. Robert kątem oka zobaczył jego białe spodenki; umiejętność korzystania z tak zwanego wzroku peryferycznego była jedną z jego najmocniejszych stron.
Rola psychiki nie kończy się tylko na radzeniu sobie z presją. Dla bramkarza niesamowicie ważny jest trening umiejętności psychomotorycznych, np. koncentracji. Receptory ruchu znajdują się na peryferycznych częściach ludzkiego pola widzenia, co pozwala bramkarzowi dostrzec ruch nawet kątem oka. Obiekty wyróżniające się kolorem także bardziej przyciągają uwagę. Koncentracja w znacznej mierze decyduje, czy bramkarz będzie w stanie dostrzec nawet najsubtelniejsze wskazówki dotyczące innych zawodników oraz zareagować na nie wystarczająco szybko. Dlatego trening koncentracji uwagi i znajomość jej prawidłowości to jeden z ważniejszych aspektów rozwoju bramkarza.
Zarządzenie uwagą
Pep (Guardiola) nauczył mnie, aby podczas meczu chwilami zmniejszyć intensywność i na chłodno przeanalizować sytuację na boisku, zamiast nieustannie się spinać i oczekiwać na podanie.
Odpowiednie wykorzystanie koncentracji to także umiejętność skupiania i rozluźniania uwagi. Bramkarz nie jest w stanie utrzymać maksymalnego skupienia przez 90 lub więcej minut. Według badań jesteśmy w stanie maksymalnie skoncentrować się na jednym zadaniu przez ok. 15 minut. Przedłużona koncentracja to dla nas wysiłek, porównywalny do fizycznego. Jeśli będziemy musieli przez długi czas utrzymać maksymalną koncentrację, zaczniemy odczuwać zmęczenie. Dlatego bramkarz musi nauczyć się szybko przechodzić między stanem maksymalnej koncentracji i rozluźnienia. To kolejna umiejętność, którą można rozwijać we współpracy z psychologiem sportu.
Poczucie bezpieczeństwa
Wyjście dalej niż na te dwa metry było dla niego wycieczką w nieznane. Dla bramkarza kluczowe jest poczucie bezpieczeństwa, a Robert Enke znalazł się w miejscu, którego dotąd nie znał. Zrezygnował ze zdobytej podczas wielu lat treningów pewności, dzięki której wiedział, ile pozostało mu kroków na powrót do bramki oraz pod jakim kątem stoi w stosunku do linii końcowej. Instynktownie wracał na dawną pozycję. I za każdym razem zmuszał się, aby wyjść do przodu.
To, co po powrocie Roberta w styczniu 2009 roku się zmieniło, to nie jego dłoń, a jego rewir – 20 metrów przed bramką. Przecież dokładnie wiedział, gdzie w jakiej sytuacji powinien stać, mimo to czuł się, jakby przebywał na obcym terenie. Odległość do napastników i obrońców raz wydawała mu się mała, raz duża. Nawet bramka za jego plecami raz się rozszerzała, a raz zwężała. – Brak poczucia przestrzeni.
Bramkarz nie tylko daje pozostałym zawodnikom poczucie bezpieczeństwa. On sam także go potrzebuje. Jak je zdobywa? Lata gry i zbierania doświadczeń pomagają wykształcić piłkarskie wyczucie. To taki sportowy instynkt, który sprawia, że zawodnik wie, co ma robić. Co więcej, jest to dla niego całkowicie automatyczne – wykonuje zadania bez zastanowienia. W sporcie dążymy do tego, by jak najwięcej ruchów wykonywać automatycznie, bez udziału świadomej kontroli. Pewnie sam masz takie doświadczenia – nie zastanawiasz się, jakie powinno być Twoje następne zagranie czy ruch. Po prostu to wiesz.
Jednak dłuższe przerwy w grze sprawiają, że zawodnik traci wyczucie. Do tej pory doskonale wiedział, gdzie jest, gdzie znajduje się bramka, ile kroków powinien wykonać, by do niej wrócić. Łatwo stracić „czucie” podczas przerwy w grze spowodowanej np. kontuzją. Dlatego warto podczas rehabilitacji zadbać również o trening mentalny. Np. wizualizacja może pomóc pozostać blisko gry, nawet gdy jest ona fizycznie niemożliwa. Badania wskazują, że podczas wyobrażania sobie ruchu aktywują się te same obszary w mózgu, jak podczas realnego poruszania się.
Bramkarz w roli rezerwowego
Gdy bramkarz raz siądzie na ławce, bardzo trudno jest mu wrócić do składu. Bramkarz nie jest zawodnikiem, którego zmienia się ot tak.
Takie pucharowe mecze są dla drugiego bramkarza najtrudniejsze – przyznaje. – Nie jesteś w rytmie meczowym, ale musisz udowodnić swoją wartość. Grasz pod ogromną presją.
Nie tylko przerwy spowodowane kontuzją mogą sprawić, że zawodnik straci „czucie” piłki. Także rola rezerwowego sprawia, że bramkarzowi brakuje możliwości zdobywania pewności siebie na boisku. Z drugiej strony, mimo braku gry, wymaga się od niego ciągłej gotowości do wejścia na boisku i zaprezentowania 100% swoich umiejętności. Tutaj szczególnie ważna jest zdolność utrzymania wysokiej motywacji oraz gotowości meczowej. Ale również cierpliwości i podtrzymywania pewności siebie, bo tylko pewny siebie zawodnik będzie w stanie pokazać swoje możliwości.
Czujesz, że ten temat Cię dotyczy? Umów się na sesję, popracujemy nad Twoją najlepszą formą ?
Źródło:
Reng, R. (2015). Robert Enke Życie wypuszczone z rąk. Kraków: Wydawnictwo SQN.