Mindfulness cieszy się coraz większą popularnością. Nie trudno znaleźć informacje na ten temat, zwłaszcza, że idea ta, w dzisiejszym, zabieganym świecie, znajduje coraz więcej zwolenników. A mindfulness w sporcie? Czy takie połączenie ma sens?
Z tego wpisu dowiesz się:
- czym jest mindfulness,
- jak zastosować niektóre zasady mindfulness w sporcie.
Wszystko zaczyna się od oddechu
Mindfulness wielu może kojarzyć się z medytacją. Prawidłowo, bo to bardzo ważny element tej filozofii. Ale medytacja to nie wszystko. Niedawno przeczytałam książkę Danny’ego Penmana „Sztuka oddechu. Sekret świadomego życia”. Sama uważam głęboki oddech za najszybszy i najskuteczniejszy sposób na natychmiastowe pozbycie się stresu, złości czy innych emocjonalnych ładunków (sprawdzony w praktyce!). Dlatego, im więcej wiedzy w tym zakresie, tym lepiej. Zwłaszcza, że – jak twierdzi Penman – od oddechu wszystko się zaczyna.
Książka ta była moim pierwszym, bliższym spotkaniem z uważnością. Znalazłam w niej 3 zasady, które wydają się ważne i użyteczne w kontekście sportu. Zatem, jak to jest z tym mindfulness w sporcie?
Czym jest mindfulness?
Posłużę się tutaj definicją Penmana:
Mindfulness (…) to celowe skierowanie swojej uwagi na to, czego doznaję w danej chwili – tu i teraz (niewybieganie w przyszłość i niewracanie do przeszłości). Człowiek doświadcza czegoś w danym momencie, ale nie myśli, co to oznacza, nie zastanawia się nad tym, tylko wycisza emocje i odsuwa umysł „na bok”(…).
Co ważne, autor zwraca uwagę, że trening uważności przeznaczony jest głównie dla osób, które nie radzą sobie ze stresem i negatywnymi emocjami. A te są towarzyszem każdego z nas, niezależnie od tego, czy ze sportem jesteśmy związani czy nie. Jak można wykorzystać mindfulness w sporcie?
Mindfulness w sporcie
1. Oddychanie
Przypomnij sobie, jak zazwyczaj ludzie starają się pomóc osobie, przeżywającej silne emocje. Bardzo często pierwszą reakcją jest polecenie „oddychaj”. I to działa. W chwilach silnego stresu, emocji oddychamy szybko i płytko. Z kolei, gdy jesteśmy zrelaksowani nasz oddech staje się głębszy i dłuższy. Zależność ta zachodzi także w drugą stronę – za pomocą odpowiedniego oddechu możemy zmniejszyć napięcie.
Nasze ciało nie może być jednocześnie zrelaksowane i spięte. Głęboki oddechu uruchamia przywspółczulną gałąź układu nerwowego. Ta z kolei odpowiedzialna jest za odpoczynek, uspokojenie i wyciszenie organizmu. A z biologicznymi reakcjami nie sposób dyskutować!
Jeśli chcesz się uspokoić, weź kilka głębokich oddechów, by aktywować układ przywspółczulny a „wyłączyć” współczulny, który odpowiada za aktywizację działania.
Danny Penman proponuje proste ćwiczenie oddechowe:
Weź długi, głęboki oddech, licząc równocześnie w myślach do pięciu. Wstrzymaj oddech na chwilę. Następnie wydychaj powietrze, licząc w myślach do siedmiu.
Kilka powtórzeń i staniesz się zdecydowanie spokojniejszy!
2. Umysł i ciało są ze sobą powiązane
Skąd wiesz, że odczuwasz stres? Zauważasz, że oddech przyśpiesza, krew krąży szybciej niż zwykle, a serce wali jak oszalałe. Sygnały te umysł interpretuje jako stresującą sytuację. To, co dzieje się w ciele, wpływa na to, jakie myśli pojawiają się w głowie. Skoro mózg podpowiada Ci, że się stresujesz, to Twój oddech staje się jeszcze płytszy, serce wali jeszcze szybciej, a dłonie zaczynają się pocić. Umysł odczytuje te sygnały i stres rośnie. Tym sposobem koło się zamyka.
Ciało i umysł wzajemnie na siebie oddziałują. Nieważne, gdzie stres pojawił się najpierw – czy w ciele czy w umyśle. Znając relacje między nimi możesz modyfikować swoje odczucia – obniżać napięcie, zarówno za pomocą umysłu, jak i ciała. Weź kilka głębokich oddechów, które uspokoją ciało, a w konsekwencji umysł. Zastosuj jedną z technik mentalnych, a wyciszysz umysł, a następnie ciało. Jedną z nim znajdziesz w kolejnym akapicie.
Nie jesteśmy swoimi myślami
To, moim zdaniem, jedna z najważniejszych zmian, jakich można dokonać we własnym sposobie myślenia. Zazwyczaj nie kwestionujemy tego, co przychodzi nam do głowy. Nie zastanawiamy się, czy to prawda czy nie. Czy nasze myśli są logiczne i mają podłoże w rzeczywistości. Wręcz przeciwnie, uważamy, że są one najświętszą prawdą. A w wielu przypadkach wcale tak nie jest. Dotyczy to zwłaszcza myśli negatywnych (np. syndromu oszusta, o którym pisałam tutaj). Wyobraź sobie np. młodego zawodnika, który jest przekonany, że na pewno skompromituje się podczas jutrzejszych zawodów. Na pewno jest tak beznadziejny, że kibice będą zastanawiać się, co on w ogóle w tej drużynie robi. Jeśli pogrąży się w takich myślach jego występ raczej nie będzie udany. Co w takim razie może zrobić? Potraktować tę myśl jako coś zewnętrznego. Spróbować spojrzeć na nią np. jak na ciemną chmurę, która przesuwa się po niebie i za chwilę zniknie. Świadomość to pierwszy krok do zdobycia kontroli.
A jakie jest Twoje zdanie na temat wykorzystania mindfulness w sporcie?
Czujesz, że ten temat Cię dotyczy? Umów się na sesję, popracujemy nad Twoją najlepszą formą ?
Psychologia sportu