5 mitów o psychologii sportu
Artykuły z serii „X mitów o…” cieszą się dużą popularnością. Zwłaszcza w dziedzinach, wokół których zdążyło nagromadzić się sporo niesprawdzonych informacji. Tak jest niewątpliwie z psychologią (wiem, bo przecież psycholog czyta w myślach ;)). Pewne mity pojawiły się już także wokół psychologii sportu. Zebrałam te, które mnie osobiście wydają się najpowszechniejsze i najbardziej niebezpieczne.
Z tego wpisu dowiesz się:
- dla kogo jest psychologia sportu,
- co jest jej celem,
- jak to jest z szybkimi, gotowymi sposobami,
- czy wystarczy pójść do psychologa, by coś zmienić.
Możesz zapytać, czemu niebezpieczne. Ja ryzyko widzę, w tym że prowadzą do błędnych, nierealistycznych oczekiwań, a idąc dalej do rozczarowań. Mówi się, że to nie działa, tamto nie pomogło, generalnie to nie ma sensu. Czasem tak rzeczywiście się dzieje, że coś po prostu nie działa (wtedy trzeba spróbować zrobić coś innego), a niekiedy chodzi o to, że zadziało się nie to, czego chcieliśmy. Świadomość tego, co jest naszym celem i czego możemy oczekiwać już na samym początku jest bardzo pomocna. Pozwoli Ci odpowiedzieć na pytanie, czy wybrałeś właściwe rozwiązanie.
Mit 1: Psychologia sportu jest tylko dla sportowców najwyższej klasy
Nic bardziej błędnego. Fakt – to najlepsi sportowcy często pracują z psychologami i to oni rozpoczęli się popularyzację psychologii w sportu. Teraz widać coraz większą świadomość wagi wykorzystywania metod i narzędzi psychologii sportu. Wsparcie psychologiczne funkcjonuje w wielu klubach, zarówno seniorskich i młodzieżowych, na różnych poziomach rozgrywkowych – od międzynarodowego po całkowicie amatorski. Psycholodzy sportu coraz częściej znajdują swoje miejsce także w szkołach sportowych. Dzieje się tak dlatego, że umiejętności, jakich uczymy się w ramach treningu psychologicznego czy mentalnego przydają się nie tylko na boisku, ale i w pracy czy szkole.
Mit 2: Celem pracy z psychologiem sportu zawsze jest zdobywanie medali
Tak, ale… W sporcie sukces można bez problemu zmierzyć – ilością wygranych, najkrótszymi czasami, najwyższymi ocenami sędziów. Te najlepsze wyniki gwarantują medale i o nich rzeczywiście marzy większość zawodników. Ale ze współpracy z psychologiem sportu można korzystać także wtedy, gdy celem nie jest złoty medal. Czasem to czerpanie radości z uprawiania sportu, ściganie się z samym sobą czy rozwój są głównymi celami. Nawet jeśli strefa medalowa jest poza zasięgiem. Cele sesji psychologicznych są całkiem indywidualne i to zawodnik powinien o nich decydować. Jeśli chciałbyś po prostu czuć się dobrze na swoim poziomie i cieszyć się sportem, to psychologia sportu jest także dla Ciebie.
Mit 3: „Ten jeden szybki sposób sprawi, że będziesz pewny siebie!”
W tym wypadku trzeba być bardzo, bardzo ostrożnym. Nie wzmocnisz swojej pewności siebie w ciągu 10 minut! Zwłaszcza jeśli od dawna czujesz, że Ci jej brakuje. Warto z rozwagą podchodzić do każdego, kto obiecuje Ci podobny rezultat. Praca nad własną psychikę to ciężki kawałek chleba. Wymaga czasu i energii. Zawsze. Z jednej sesji wyjdziesz zadowolony, bo coś nagle stało się bardziej zrozumiałe, ale kolejną możesz skończyć z poczuciem zagubienia czy porażki. To normalne – w końcu pracujemy nad zmianami, a te nie przychodzą nam łatwo. Decydując się na pracę z psychologiem sportowym nie oczekuj, że wszystko magicznie zmieni się po jednej sesji – bądź raczej gotów na pracę, którą to Ty będziesz musiał wykonać. Może ona potrwać dwie sesje, miesiąc, trzy albo rok – za każdym razem jest inaczej.
Mit 4: Psychologia sportu ma gotowe rozwiązania na wiele problemów
Gotowe rozwiązania to ogromna pułapka i łatwo w nią wpaść. W końcu jesteśmy kuszeni gotowymi, szybkimi sposobami, które w mgnieniu oka moją odmienić nasze dotychczasowe życie. Gotowe, czyli przygotowane dla wszystkich. A czasem to, co dla wszystkich to dla nikogo. Decydując się korzystać z gotowych rozwiązań musisz mieć świadomość, że w Twoim przypadku mogą one nie zadziałać. Być może czytałeś już, że przed zawodami należy koncentrować się na zadaniu, na tym co Cię czeka. To dobra praktyka, ale niekoniecznie musi sprawdzać się w Twoim przypadku. Bo jeśli wolisz do ostatniego momentu nie myśleć o czekającej Cię rywalizacji, to postępuj w taki sposób, który pozwala Ci się czuć optymalnie. Każde rozwiązanie powinno być skrojone na Twoją miarę – zatem uwzględniające Twoją osobowość, to co lubisz, co chcesz osiągnąć itd. Nie istnieją gotowe rozwiązania, które zadziałają u każdego. Dlatego do takich obietnic także należy podchodzić z dystansem.
Mit 5: Wystarczy pójść do psychologa, by coś zmienić
Nie wystarczy tylko pojawić się i usiąść w fotelu. Trzeba jeszcze popracować. Pamiętaj, że to nie psycholog ma wykonać za Ciebie pracę nad Twoim umysłem – jego zadaniem jest Ci w niej pomóc, ale nadal główna odpowiedzialność za efekty spoczywa na Tobie. To Ty musisz ćwiczyć, analizować, angażować się w zadania. Bez tego nawet najlepszy psycholog sportu Ci nie pomoże.
Miałeś kiedyś do czynienia, z którymś z tych przekonań? Myślę, że to ważne, by otwarcie pisać, czego należy się spodziewać po pracy nad sferą psychologiczną. Jakbyś się czuł przychodząc na sesję z oczekiwaniem, że Twój problem po niej zniknie, a psycholog nie tylko proponuje Ci następne spotkanie, ale i wymaga od Ciebie wykonywania pewnych zadań? Pewnie pojawiła by się frustracja, zniechęcenie, może rozczarowanie? Stąd też ten post, będący próbą przygotowania na to, co dzieje się w trakcie pracy z psychologiem sportu.
PS. Opisane tutaj przeszkody mogą pojawiać się w pracy nie tylko z psychologiem sportowym, ale podczas zmagań z innymi dziedzinami życia 🙂